fbpx

Świat ogłosił zwycięstwo nad ISIS. Czy słusznie?

28 sierpnia 2019 | Bez kategorii

W marcu tego roku usłyszeliśmy, że Państwo Islamskie zostało pokonane. Jak jest na prawdę?

Terror nadal trwa. „Ostatni bastion ISIS”, jak pisały media, czyli wioska Baghouz w Syrii, w której miały bronić się niedobitki tej organizacji, została zdobyta. Wieść rozeszła się po wszystkich stacjach telewizyjnych, rozgłośniach radiowych i w prasie na całym świecie. Tak bardzo wyczekiwane zwycięstwo stało się faktem.

Celowo w pierwszym zdaniu użyłem sformułowania „ostatni bastion ISIS”. Jeszcze na czwartej stronie wyszukiwania w Google’ach, na którą z reguły i tak nikt nie zagląda, można znaleźć artykuły powiązane z tą frazą. Z rzadka ktoś wspomina o tym, że przed ostateczną konfrontacją, bandyci, nazywający siebie bojownikami, urządzili krwawą ceremonię, gwałcąc, a potem obcinając głowy 50-ciu Jazydkom. Zbezczeszczone fragmenty ich ciał znaleziono później na śmietniku. Powiemy, że to ostatnie ofiary. Że zwycięstwo wymaga poświęcenia. Teraz będzie już spokój… Nie będzie.

Kilka dni temu – 20 sierpnia – młoda dziewczyna została pobita na śmierć w obozie dla przesiedleńców w Al-Houl w Syrii.

Zbrodni dokonały inne kobiety z tego obozu. Nie chodziło jednak o zazdrość, kłótnie, czy inną okoliczność. Dziewczyna była Jazydką, a napaści dokonały muzułmanki – żony i córki bandytów, którzy przez ostatnie lata terroryzowali świat.

Chcecie znać powód tego morderstwa? Dziewczyna chciała uciec z obozu, w którym rządzą ludzie związani z Państwem Islamskim. Żony i dzieci terrorystów są w tym samym obozie, co ich ofiary…

ISIS nie zostało jeszcze pokonane

Pamiętacie zamachy na Sri Lance, w Niedzielę Wielkanocną, w których zginęło około 260 osób, a ponad 500 zostało rannych? Na moment temat terroryzmu powrócił, ale szybko ustąpił miejsca innym wydarzeniom. Był zamach, były ofiary, ale to znów daleko od nas, więc wciąż jesteśmy bezpieczni. Trudno było znaleźć informację, kto dokonał zamachów i kto nimi kierował. Były różne przypuszczenia. Temat ostatecznie ucichł. Oczywiście informacje o sprawcach i ich mocodawcach pojawiły się później, nawet w polskich mediach, ale nie były one już tak nagłośnione.

Otóż do zamachów przyznało się „rozbite” miesiąc wcześniej Państwo Islamskie.

W sieci pojawiło się nagranie jego lidera – Abu Bakr al-Baghdadiego – którego rok temu, nie po raz pierwszy zresztą, „pogrzebano” w Ar-Rakce. Według kilkunastominutowego filmu, który został opublikowany przez terrorystów, żyje i ma się dobrze. Podaje powody ataku w tym właśnie miejscu i zapowiada kolejne. Może umknęła Wam informacja, że jeden z zamachowców-samobójców studiował w Wielkiej Brytanii i w Australii. Dwóch innych było synami bogatego handlarza przyprawami. Pochodzili z dobrych rodzin, mieli dobre wykształcenie.

W Sindżarze wciąż giną ludzie.

Niedawno w Sindżarze w Iraku, w miejscu, do którego powoli wracają Jazydzi, dwóch myśliwych zostało porwanych, torturowanych i zamordowanych przez ISIS. Chłopiec, który wypasał owce, został zastrzelony. Sprawcy nikt nie widział. Również w Sindżarze, inny pasterz wszedł na minę. Stracił nogę. Ludzie boją się wracać, bo w całej okolicy, aż się roi od niewybuchów, min, pułapek i pojawiających się znikąd bandytów.

Praktycznie co kilka dni nasi przyjaciele z Iraku piszą nam o tym, co się dzieje w ich rodzinnych miejscowościach.

Dzięki nim mamy informacje z pierwszej ręki. Jeden z nich opublikował niedawno newsa z jazydzkiego portalu informacyjnego. Artykuł dotyczył właśnie ofiar min w Sindżarze.

Wyliczono, że zginęło w ten sposób już ponad 100 osób. Na końcu autor przeprosił czytelników, że nie prosi w imieniu ofiar o pomoc ONZ. Uznał, że jest to bezzasadne, bo i tak nic nie zrobią w tej sprawie.

Jeśli nadzieja umiera ostatnia, to w Jazydach już umarła.

We haven’t committed any words on United Nations in this post just because it’s now baseless to ask them for any kind of help and everyone knows this reality.

Yezidi Outlook

Zobacz również:

„Z wody w piach”

Pierwszy odcinek serii, w której opowiadamy o naszej wizji pomocy ofiarom terroryzmu.

Z wody w piach: odc. 2

Tego, co widziałem, nie dało się zapomnieć.

Z wody w piach: odc. 3

Co widzi oko kamery.

Pin It on Pinterest

Udostępnij

Udostępnij

Podziel się tym ze znajomymi!