fbpx

Czy nasza pomoc w Iraku jest nadal potrzebna?

29 czerwca 2022 | Orla Straż w Iraku

Ostatnie miesiące były dla nas bardzo intensywne. Od lutego byliśmy trzy razy w Iraku, dwukrotnie na Ukrainie, a do tego cały czas jeździmy po Polsce, opowiadając o potrzebach ludzi, którym pomagamy.

Wyjazdy za granicę to jednak tylko niewielki element naszej działalności. Wiele godzin dziennie spędzamy przed komputerem, w samochodzie lub z telefonem przy uchu. To tu w Polsce dzieje się najwięcej. Każdego dnia staramy się docierać do ludzi, którym nie jest obojętny los ofiar wojen i terroryzmu, a to wymaga ogromnego nakładu sił. Na szczęście nam się to udaje. Najlepszym dowodem jest to, że właśnie czytasz ten artykuł.

W Polsce działa ponad 30 tysięcy fundacji. Każdego roku przybywa kolejnych 2000 (według rejestru REGON). Oczywiście nie wszystkie zajmują się działalnością humanitarną. Większość organizacji pozarządowych skupia się na obszarach takich jak: sport, hobby, turystyka, kultura czy sztuka. Jedynie około 8% prowadzi działania w zakresie pomocy społecznej i humanitarnej. Nie każda poza granicami Polski.

Sama działalność humanitarna dzieli się na kilka kategorii. Popularnie mówi się o pomocy humanitarnej, jako ogóle działań pomocowych, ale według definicji jest to udzielanie pomocy ludziom w trudnej sytuacji, w przypadku katastrof, klęsk żywiołowych oraz wszelkiego rodzaju kryzysów, jak choćby wojny czy konflikty zbrojne. Niby to samo, ale zazwyczaj pomoc humanitarna stosowana jest krótkotrwale. Chodzi o to, aby udzielić ludziom wsparcia w nagłej, kryzysowej sytuacji, zapewniając żywność, odzież, schronienie czy dostęp do opieki zdrowotnej. Wszelkie działania ponad to, czyli np. zapewnienie edukacji, kwalifikują się do pomocy rozwojowej. Wszystko opiera się na interpretacji, ale zasadniczo można dostrzec różnice. Istnieje również coś, co nazywa się PCR (ang. Post Conflict Reconstruction, czyli odbudowa pokonfliktowa), która jest złożonym procesem, przeważnie średnio- i długoterminowym, mającym na celu rozwój gospodarczy oraz stworzenie warunków dla rozwoju sektora prywatnego. Idealna definicja dla naszej „Dobrej Pracy” (więcej o Dobrej Pracy przeczytasz tutaj).

Brak nadziei zabija

Już od dawna obserwujemy znaczne zmniejszenie obecności światowych organizacji w Iraku. Jeszcze 3-4 lata temu było ich mnóstwo, co było szczególnie widoczne w okolicach obozów dla przesiedleńców. Dziś stoją jedynie puste budynki z wyblakłymi flagami państw, których przedstawiciele byli tu kiedyś obecni. Organizacje zniknęły, a obozy, jak istniały, tak istnieją do dziś. My praktycznie od początku staramy się pomagać ludziom powrócić do miejsc, z których uciekli. Odbudowujemy rodzinne zakłady pracy, aby mogli zarabiać na swoje utrzymanie. Oczywiście pomoc dla mieszkańców obozów jest nadal potrzebna, ale w dłuższej perspektywie czasu, a mówimy tu o latach, może doprowadzić do wyuczonej bezradności.

Rozpoczęcie działań i nagłe ich zawieszenie skutkuje zaś poczuciem krzywdy. Ludzie czują się opuszczeni, czasem wręcz zdradzeni. Nie można ich za to winić. Dostali nadzieję, która bez ostrzeżenia została im zabrana. Człowiek może przetrwać wiele, ale brak nadziei zabija. Skoro rozpoczęło się pomaganie ludziom w pierwszej fazie, kiedy potrzebna była żywność, leki, namioty i odzież, to naturalnie powinno się przejść do kolejnych etapów, czyli rozwoju i edukacji, a potem dotrwać do tej najtrudniejszej części, czyli odbudowy pokonfliktowej. To działanie trwa wiele lat i obejmuje bardzo szeroki zakres zadań, jak odbudowa infrastruktury, przywrócenie usług oraz wspomniany rozwój sektora prywatnego. My oczywiście nie jesteśmy w stanie zrobić tego sami. Tu potrzeba sporych nakładów. Z drugiej strony w jakiejś skali nam się to udaje. Właśnie otworzyliśmy setne miejsce pracy, a pięć kolejnych w tym momencie powstaje. Zakończyliśmy też budowę kolejnych domów, których w sumie postawiliśmy już 72. Jesteśmy w trakcie budowy szkoły we wsi Zomani w Sindżarze (pod artykułem znajduje się krótki materiał o powstawaniu szkoły). Gdyby każda z organizacji, która działała w Iraku w ciągu ostatnich 5 lat, zrobiłaby tyle samo, to śmiało można by dołożyć dwa zera do wyżej wymienionych liczb, a to już byłby konkret.
Wojna, która już od kilku miesięcy toczy się za naszą wschodnią granicą, również może przyczynić się do rezygnacji wielu organizacji z pomocy w Iraku. Niestety da się wyraźnie zauważyć korelację pomiędzy tym, co medialne, a środkami płynącymi na pomoc humanitarną. Irak mało już kogo interesuje. Są tacy, którzy twierdzą, że tam zawsze coś się będzie się działo. W istocie w ciągu ostatnich 40 lat kraj ten był wielokrotnie areną walk. Dwie wojny w Zatoce (1991 i od 2003), powstanie ISIS (od 2014), wojna szyicko – sunnicka (2006 – 2008), wojna iracko irańska (1980 – 1988) to tylko część z nich. Sami mieszkańcy tego kraju mówią, że u nich cały czas coś złego się dzieje. Tyle że to nie ich wina. Zawsze było tak, że wojny wywoływali żądni władzy politycy, a cierpieli niewinni cywile. Tego raczej nie zmienimy, ale możemy, a nawet powinniśmy dbać o ludzi, którzy są ofiarami tych konfliktów.

Pomaganie w każdym miejscu, gdzie dzieje się zło, jest powinnością. Ludzie na Ukrainie również potrzebują naszego wsparcia, tak jak i w innych krajach, gdzie przelewa się krew, a jest ich sporo na mapie świata. Ważne jest natomiast, aby pomoc nie była uzależniona od medialnego zgiełku, ale prowadzona w sposób wytrwały i ciągły. Kiedy można przestać pomagać? Nie da się stworzyć takiej definicji, ale przecież nie wszystko trzeba ubierać w słowa, czy tworzyć sztywne ramy. Zrezygnowanie z pomagania w miejscu, w którym działało się kilka lat, ponieważ uwaga świata skupiła się na innym regionie, to najgorsze, co można zrobić. W Iraku jesteśmy obecni od 6 lat. Zaczęliśmy również wspierać ofiary wojny na Ukrainie. W obu przypadkach mamy świadomość, że będą to działania długofalowe. Te kilka lat doświadczeń daje nam pewien obraz pomocy w momencie, kiedy trwa wojna, jak i tego, jakie będą potrzeby po jej zakończeniu. Wiele razy podkreślałem, że nie mamy monopolu na wiedzę, jak skutecznie pomagać. Mamy natomiast jedną zasadę, która działa. Trzeba pytać ludzi, jakiej pomocy najbardziej potrzebują w danym momencie.

Autor: Dawid Czyż

Pomóż ofiar wojny w Iraku

Budowa szkoły w Zomani

Pin It on Pinterest

Udostępnij

Udostępnij

Podziel się tym ze znajomymi!