Nie mogliśmy zapobiec wojnie, ale możemy zniwelować jej skutki
Każdy z naszej trójki ma swoją rolę w fundacji i stara się realizować zadania najlepiej, jak potrafi.
Jeździmy po całej Polsce na spotkania i zbiórki, przygotowujemy materiały, które później możemy Wam zaprezentować, ustalamy plan działania i spędzamy godziny na rozmowach z naszymi przyjaciółmi z Iraku. Kiedy w końcu udaje nam się spotkać w biurze, wymieniamy tysiące myśli i ustalamy kolejne cele. Czasem mówimy, że pracujemy 24 godziny na dobę, przez 7 dni w tygodniu. Siedzenie przed komputerem po nocach i kolejne weekendy poza domem zdają się to potwierdzać . Żeby była jasność, każdy z nas wiedział na co się pisze, więc robimy to, mając ogromną satysfakcję z każdej udanej akcji.
Kiedy dostajemy informację o otwarciu nowego miejsca pracy, czy pomyślnie zakończonym projekcie to odnosimy swego rodzaju zwycięstwo. Jako, że nie byłoby to możliwe bez Was to i Wasze konto sukcesów się powiększa. Możemy zatem dopisać do listy kilka kolejnych.
Kilka dni temu sukcesem zakończyły się prace związane z naprawą odcinka sieci energetycznej w miejscowości Borek w Sindżarze.
Jest to jazydzkie miasteczko, które przed wojną zamieszkiwane było przez prawie 20 tysięcy mieszkańców. To ta sama miejscowość, w której w czerwcu wybudowaliśmy szklarnię. Powoli wraca tam życie, choć podobnie, jak w pozostałych częściach regionu, nadal jest niebezpiecznie. Mimo to wiele rodzin zdecydowało się na powrót.
Po ponad dwóch tygodniach prac udało się naprawić pół kilometra sieci, wymienić 40 przyłącz oraz 3 słupy. Wykonaniem zadania zajęła się Yezidi Human Rights Organization, z którą współpracujemy praktycznie od samego początku działań w Iraku. To oni dokonali wcześniejszych napraw w Jafryyi i Wardiyi. Koszt wyniósł nieco ponad 5,500 dolarów, czyli około 21 000 złotych. Całość z uwzględnieniem wynagrodzenia pracowników, zakupem materiałów, wynajęciem sprzętu i transportu to niewygórowana suma. Poprawi to bezpieczeństwo i komfort mieszkańców Borek, choć nie mamy złudzeń, że jest to jedynie kropla w morzu potrzeb. Nadal stan infrastruktury elektrycznej jest w bardzo złym stanie, czego skutkiem są liczne pożary instalacji.
W miejscowości Khanke, gdzie mieszka obecnie ponad 30 tysięcy jazydów, rozpoczęły działalność dwa małe zakłady fryzjerskie.
Powiększyła się również lista miejsc pracy otwartych w ramach Dobrej Pracy i obecnie wynosi już pięćdziesiąt pięć. Pierwszy poprowadzi Layla, a drugi Asia. Właściwie to będą to bardziej zakłady kosmetyczne, bo w ofercie oprócz strzyżenia jest też wykonywanie makijażu i wszystkich tych rzeczy, o których, ja jako mężczyzna nie mam zielonego pojęcia. Wiem tylko tyle, że każda kobieta, w każdym zakątku świata chce wyglądać pięknie. Nieważne, czy jest to duże miasto w Europie, czy obóz dla przesiedleńców w Iraku.
Dzięki tym zakładom, dwie rodziny otrzymają stałe źródło utrzymania.
Rodzina Layli liczy jedenaście osób. Na dziewczynę spadł ciężar zapewnienia im środków do życia. Jej ojciec jest po operacji serca, matka walczy z rakiem, a brat został zamordowany przez ISIS w Mosulu. Nic mądrego nie da się tu napisać. Możemy mieć tylko nadzieję, że sobie poradzą.
Drugi salon poprowadzi Asia Kamal. Dziewczyna cierpi z powodu kamieni na nerkach i musi stale brać leki. Łącznie z nią rodzina liczy siedem osób. Będziemy stale monitorować, czy dają sobie radę i jeśli będzie taka potrzeba postaramy się dalej im pomagać.
Na koniec będzie mniej optymistycznie.
Dwa tygodnie temu w Karakosz przedstawiciele ONZ dokonali ekshumacji masowego grobu, w którym spoczywają ciała 7 osób. Była to prawdopodobnie jedna lub dwie rodziny, zamordowane przez ISIS w 2014 roku. Mogiła została odkryta już w 2017 roku przez mieszkańców, którzy wrócili do miasta po jego wyzwoleniu. Odkopali ciała, które zostały zidentyfikowane na podstawie ubrań oraz biżuterii. Potem pochowali je w obecności księdza, na tym samym cmentarzu. Nie sporządzono, jednak żadnej dokumentacji, a jazydzki dziennikarz, który był obecny przy pierwszej ekshumacji w 2017 roku, wykonał zdjęcia, na których widać było ślady wskazujące na egzekucję. Dopiero teraz, po 5 latach, międzynarodowe organizacje rozpoczynają dochodzenie, mające na celu zebranie materiałów dotyczących zbrodni popełnionych przez ISIS. Od końca zeszłego roku odkryto już ponad 200 takich grobów, a według szacunków ONZ, może być w nich pochowanych 12000 ofiar ISIS.