Nowe projekty i nowe wyzwania – Tak zaczęliśmy 2019 rok
Mimo, że od jakiegoś czasu nie pisałem o tym co robimy, nie oznacza, że zwolniliśmy tempo. Nowe projekty powstają cały czas.
Teraz przyszła pora, aby wreszcie zaprezentować kilka z naszych ostatnich dokonań.
Rozwijamy się, co bardzo nas cieszy. Wśród ludzi w Iraku mamy już wyrobione zaufanie , więc i osób zgłaszających się po pomoc, jest co raz więcej
Staramy się sukcesywnie odbudowywać zakład po zakładzie, sklep po sklepie, finansować zabiegi medyczne oraz wspierać nowe projekty.
Musimy w tym wszystkim pamiętać o naszych obowiązkach jako fundacji. A te czasem, niezależnie od nas, stają się prawdziwą górą do zdobycia. Przykładem sprzed kilku dni jest próba rozliczenia zbiórki publicznej za 2018 rok, która z powodów problemów technicznych serwisu zajęła nam dużo więcej czasu, niż zakładaliśmy.
No, ale mimo trudów walki z dokumentami i dopełniania formalności, działamy z pełną parą. Pod koniec zeszłego roku i od początku tego, odtworzyliśmy już kilka nowych miejsc pracy, a jedno zostało przeniesione w bardziej dogodną lokalizację.
Dwukrotnie zaopatrywaliśmy również mieszkańców obozów dla przesiedleńców w paliwo do ogrzewania.
Zacznę od tego ostatniego, bo tu, nasze działania dostrzegła nawet…stacja telewizyjna Suroyo TV (mająca siedzibę w Szwecji, a swoje programy transmitująca m.in. do Wlk. Brytanii, czy Turcji).
Pod koniec zeszłego roku dostarczyliśmy zapas paliwa do ogrzewania dla 40 rodzin z chrześcijańskiego obozu Odrana.
Odwiedziliśmy to miejsce w grudniu podczas naszego ostatniego wyjazdu. Okazało się, że mieszkają tam chrześcijanie z okolic Karakosz.
Chcieliby wrócić do swoich domów, ale w tym momencie jest to niemożliwe. W wyniku walk oraz działań terrorystów zostały one zniszczone lub spalone. W piątek dotarła do nich druga dostawa, która mamy nadzieję wystarczy im do końca zimy i pomoże przetrwać ją w godnych warunkach.
Wśród otwartych w ostatnim czasie sklepów i zakładów znalazły się takie miejsca jak sklep elektryczny, wypożyczalnia narzędzi oraz drogeria.
Wszystko jak zwykle powstało od zera i to w tempie błyskawicy. To co zawsze nas najbardziej cieszy to fakt, że nowe projekty od pomysłu do realizacji wymagają jedynie wsparcia finansowego. Wszystkie materiały i narzędzia są dostępne na miejscu. Dlatego nie kupujemy i nie zawozimy rzeczy z Polski (oprócz klocków LEGO, które zbieraliśmy w ramach akcji, w ubiegłym roku). Wszelkie materiały i wyposażenie można kupić na miejscu, wspierając tym samym lokalnych sprzedawców.
Zdolnych ludzi i przede wszystkim chętnych do pracy również nie brakuje. Tak jak zatytułowałem jeden z artykułów sprzed ponad roku, kiedy otwieraliśmy pierwszy zakład pracy : „Gdy stworzymy ludziom możliwości, resztę zrobią sami”.
Szczególnie otwarta przed kilkoma dniami drogeria robi wrażenie.
Gdy zaczynaliśmy swoją działalność w Iraku, jedną z pierwszych osób, które nam pomagały była Rania – studentka z Sindżaru. Wraz z siostrami były wolontariuszkami jednej z organizacji charytatywnych. Mieszkały w koszmarnych warunkach, w wynajętym pokoju, a mimo to starały się działać na rzecz innych. Rania opowiadała Bartkowi, jak raz ich ojciec za dwa miesiące dorywczej pracy zarobił niecałe 50 dolarów. Po otwarciu tej drogerii – mam nadzieję – uda im się zarabiać znacznie więcej.
Te wszystkie rzeczy to dorobek ostatnich dwóch miesięcy (a w tym czasie powstało jeszcze kilka innych miejsc pracy). A jakie są nasze dalsze plany?
Cóż, ciężko w tym momencie przewidzieć, jak wszystko się potoczy. Nie staramy się zakładać konkretnych wyników, bo życie i sytuacja je zweryfikuje.
Na pewno chcielibyśmy rozszerzyć projekt zakupu zwierząt hodowlanych, nadal wspierać ośrodek edukacyjny w Khanke i postarać się wybudować nowe domy dla części rodzin z Sindżaru.
Może na początku nie będzie ich wiele. Na pewno dużo mniej, niż chcących powrócić, ale przynajmniej postaramy się pokazać, że się da (i jak można to zrobić). Będziemy odbudowywać też kolejne miejsca pracy, bo to przynosi świetne rezultaty. Jak do tej pory, będziemy również jeździć po Polsce i raportować Wam sytuację z Iraku. Pojawią się też ciekawe, zewnętrzne publikacje, ale o tym na pewno usłyszycie.
Zobacz również:
Zdążyć przed zimą
Gdy stworzymy ludziom możliwości, resztę zrobią sami
W lipcu odwiedziliśmy miejscowość Karakusz, spotykając się z jego mieszkańcami i rozmawiając na temat ich potrzeb.