Pierwsza przychodnia otrzymała sprzęt medyczny z Polski
Na początku maja rozpoczęliśmy dystrybucję sprzętu medycznego dla przychodni w miastach Równiny Niniwy.
Jest to wspólna akcja Orlej Straży, Departamentu Pomocy Humanitarnej oraz lokalnej organizacji Gilgamesh Organization For Development and Relief.
Terroryści z ISIS zniszczyli nie tylko same budynki, ale również sprzęt oraz wyposażenie szpitali i ośrodków zdrowia. Do dziś pamiętam swój pierwszy pobyt w Iraku, jako wolontariusz Orlej Straż. Jednym z wielu obrazów, które utkwiły mi w pamięci, jest widok zrujnowanej przychodni w Teleskoff. Znam to miasto z wcześniejszego wyjazdu, kiedy było jeszcze bazą wojsk koalicji szykującej się do ofensywy na Mosul. Widok zniszczeń wojennych jest wręcz trudny do opisania.
Ilustracje dla dzieci na ścianie jednej ze szkół, ostrzegające przed improwizowanymi ładunkami wybuchowymi.
Wsparcie dla przychodni
Do dziś wiele się nie zmieniło. Może z tym wyjątkiem, że w Teleskoff, Bashice, Karakosz i innych miastach zaczęły funkcjonować szpitale, apteki i przychodnie. Wróciło więcej niż 50% mieszkańców, a na ulicach panuje względny spokój. Tylko zniszczone budynki przypominają o wydarzeniach, jakie miały miejsce na tej ziemi. Dopiero gdy rozmawiasz z ludźmi, odkrywasz, że nic tu nie jest takie samo, jak było przed 2014 rokiem. Im dalej od centrum miast, tym ilość problemów jego mieszkańców wzrasta. W każdej dziedzinie życia jest coś do zrobienia. Największą bolączką małych przychodni są braki w wyposażeniu. O ile w dużych szpitalach sytuacja nie jest najgorsza, to już małe ośrodki, oddalone od centrum zmagają się z ogromnymi trudnościami.
Dzięki wsparciu Departamentu Pomocy Humanitarnej z Panią minister Beatą Kempą na czele udało nam się uzyskać z Agencji Rezerw Materiałowych sprzęt i wyposażenie dla tych małych, lokalnych przychodni w Karakosz, Bashice i Bartelli. Wśród darów znalazły się łóżka, koce, fartuchy, narzędzia chirurgiczne i inne, podstawowe rzeczy, które w swoim gabinecie powinien mieć każdy lekarz. To nie jest specjalistyczny sprzęt. To podstawy, bez których te ośrodki nie mogą funkcjonować. (więcej zdjęć znajdziecie na naszym facebooku)
Dystrybucją sprzętu do przychodni zajmuje się lokalna organizacja Gilgamesh Organization, z którą współpracujemy już prawie dwa lata. My sfinansowaliśmy transport z lotniska, wynajęcie magazynu i koszty dystrybucji do poszczególnych placówek. Pierwsza wsparcie otrzymała klinika w Bashice. Jeszcze w tym tygodniu sprzęt powędruje do kolejnych miejsc.
W maju udało nam się również otworzyć kilka kolejnych miejsc pracy.
Dla 27-letniego Nooha otworzyliśmy salon fryzjerski w Bashice. Będzie to podstawa do utrzymania trzyosobowej rodziny, która po ucieczce z miasta w 2014 roku zamieszkała w salce kościoła w miejscowości Sarsank, niedaleko granicy z Turcją. Wrócili dwa lata temu, ale dopiero teraz będą w stanie w pełni się usamodzielnić.
Dla Sabri, która wraz z mężem oraz czwórką dzieci prawie rok była w niewoli ISIS kupiliśmy maszyny do szycia, oraz materiały, żeby mogła otworzyć warsztat krawiecki specjalizujący się w szyciu sukni. Wykonaliśmy również remont pomieszczenia, w którym będzie mogła pracować w komfortowych warunkach. Nie chcę przytaczać szczegółów tego, co przeszła. Jeśli ktoś z Was chce wiedzieć, jak wyglądało życie kobiet w rękach ISIS polecam książkę pt. „Pszczelarz z Sindżaru”. Ostrzegam tylko, że nie jest to łatwa lektura.
W trakcie otwierania jest również warsztat spawalniczy, który dla Mohameda i jego rodziny będzie stanowił źródło utrzymania. Mężczyzna w przeszłości zajmował się montowaniem bram i innych stalowych konstrukcji. Terroryści zniszczyli jego dom oraz warsztat. Próbował sam go odbudować, ale realia przerosły jego możliwości. Tu na horyzoncie pojawiła się nieoczekiwana pomoc. Pracownicy firmy PG – Projekt, którzy zebrali 7500 złotych i wsparli odbudowę warsztatu. Prace trwają i mam nadzieję, już niedługo nastąpi jego otwarcie.
Tekst: Dawid Czyż