Budujemy szkołę w Iraku
W sierpniu 2014 roku ISIS dokonało ludobójstwa na Jezydach w Sindżarze.
Terroryści zamordowali kilka tysięcy ludzi. Około 13 tysięcy młodych kobiet i dzieci porwali. Kobiety oraz dziewczynki były wykorzystywane, jako niewolnice seksualne i sprzedawane na targach niewolników. Chłopcy zmuszani byli do montowania zapalników w ładunkach wybuchowych lub szkoleni do dokonywania zamachów samobójczych. Setki tysięcy ludzi musiało uciekać z regionu, aby ratować życie.
Po ucieczce ze swoich rodzinnych miejscowości większość Jezydów znalazła schronienie w obozach dla przesiedleńców. Miało to być dla nich tymczasowe miejsce pobytu. Niestety minęło 7 lat, a oni nadal w nich przebywają. Miasta i wsie, z których uciekli, zostały obrócone w ruinę. Mimo to chcą wracać.
W sierpniu 2014 roku ISIS dokonało ludobójstwa na Jezydach w Sindżarze.
Po ucieczce ze swoich rodzinnych miejscowości większość Jezydów znalazła schronienie w obozach dla przesiedleńców. Miało to być dla nich tymczasowe miejsce pobytu. Niestety minęło 7 lat, a oni nadal w nich przebywają. Miasta i wsie, z których uciekli, zostały obrócone w ruinę. Mimo to chcą wracać.
Wesprzyj odbudowę szkoły
Najodważniejsi już poczynili takie kroki i wrócili do miejscowości, które opuścili w 2014 roku.
Na miejscu zastali jedynie morze gruzów. ISIS niszczyło wszystko na swojej drodze. Najeźdźcy wysadzali w powietrze szkoły i szpitale. Rabowali domy i sklepy, po czym podkładali w nich ogień lub ładunki wybuchowe.
Wiele miejscowości zostało zrównanych z ziemią. Powracające rodziny znalazły się w patowej sytuacji. Na szczęście zniszczenia można odbudować. Wymaga to ogromu pracy oraz dużej ilość środków finansowych. Sami sobie nie poradzą, ale nawet drobne wsparcie może ułatwić im usunięcie skutków najazdu terrorystów.
Najodważniejsi już poczynili takie kroki i wrócili do miejscowości, które opuścili w 2014 roku.
Na miejscu zastali jedynie morze gruzów. ISIS niszczyło wszystko na swojej drodze. Najeźdźcy wysadzali w powietrze szkoły i szpitale. Rabowali domy i sklepy, po czym podkładali w nich ogień lub ładunki wybuchowe.
Wiele miejscowości zostało zrównanych z ziemią. Powracające rodziny znalazły się w patowej sytuacji. Na szczęście zniszczenia można odbudować. Wymaga to ogromu pracy oraz dużej ilość środków finansowych. Sami sobie nie poradzą, ale nawet drobne wsparcie może ułatwić im usunięcie skutków najazdu terrorystów.
Każda wioska w górach miała przed wojną swoją własną szkołę.
Miasteczka i wsie w Sindżarze leżą w dużej odległości od siebie. Teren jest górzysty, a drogi są w fatalnym stanie. Aby dzieci miały możliwość nauki, mieszkańcy tych miejscowości sami stawiali niewielkie szkoły.
Taka placówka była choćby w miejscowości Zomani. Uczęszczało do niej kilkadziesiąt dzieci w wieku od 7 do 14 lat. Uczyły się czytania i pisania oraz przedmiotów takich, jak matematyka, geografia, czy biologia. Szkoła została wybudowana przez mieszkańców Zomani w 2010 roku. Nie była duża, ale z powodzeniem można było prowadzić w niej zajęcia.
W 2014 roku miejscowość została zajęta przez ISIS. Wszyscy jej mieszkańcy uciekli. Powrócili dopiero niedawno, bo w czerwcu 2021 roku. Budynek szkoły został zniszczony.
Każda wioska w górach miała przed wojną swoją własną szkołę.
Miasteczka i wsie w Sindżarze leżą w dużej odległości od siebie. Teren jest górzysty, a drogi są w fatalnym stanie. Aby dzieci miały możliwość nauki, mieszkańcy tych miejscowości sami stawiali niewielkie szkoły.
Taka placówka była choćby w miejscowości Zomani. Uczęszczało do niej kilkadziesiąt dzieci w wieku od 7 do 14 lat. Uczyły się czytania i pisania oraz przedmiotów takich, jak matematyka, geografia, czy biologia. Szkoła została wybudowana przez mieszkańców Zomani w 2010 roku. Nie była duża, ale z powodzeniem można było prowadzić w niej zajęcia.
W 2014 roku miejscowość została zajęta przez ISIS. Wszyscy jej mieszkańcy uciekli. Powrócili dopiero niedawno, bo w czerwcu 2021 roku. Budynek szkoły został zniszczony.
Najbliższa placówka leży 15 kilometrów od Zomani.
W tych warunkach nie ma możliwości, aby kilkuletnie dzieci chodziły do niej pieszo. W regionie nie ma komunikacji miejskiej, więc jedyną możliwością musiałby być kilkugodzinny marsz górzystymi drogami. Dla dziecka taki wysiłek jest zbyt duży. Poza tym droga jest niebezpieczna, ponieważ w regionie jest sporo niewybuchów oraz min pozostawionych przez ISIS. Dzieci nie chodzą, więc w ogóle do szkoły.
Chcemy wybudować nową szkołę, aby dać tym dzieciom możliwość edukacji. Koszt takiego przedsięwzięcia wyniesie kilka tysięcy dolarów, czyli 25-30 tysięcy złotych. Dodatkowo chcemy kupić podstawowe wyposażenie takie, jak tablice lekcyjne, środki czystości, czy materiały dydaktyczne. Ponad 70 dzieci czeka na pierwszy dzwonek w nowej szkole.
Najbliższa placówka leży 15 kilometrów od Zomani.
W tych warunkach nie ma możliwości, aby kilkuletnie dzieci chodziły do niej pieszo. W regionie nie ma komunikacji miejskiej, więc jedyną możliwością musiałby być kilkugodzinny marsz górzystymi drogami. Dla dziecka taki wysiłek jest zbyt duży. Poza tym droga jest niebezpieczna, ponieważ w regionie jest sporo niewybuchów oraz min pozostawionych przez ISIS. Dzieci nie chodzą, więc w ogóle do szkoły.
Chcemy wybudować nową szkołę, aby dać tym dzieciom możliwość edukacji. Koszt takiego przedsięwzięcia wyniesie kilka tysięcy dolarów, czyli 25-30 tysięcy złotych. Dodatkowo chcemy kupić podstawowe wyposażenie takie, jak tablice lekcyjne, środki czystości, czy materiały dydaktyczne. Ponad 70 dzieci czeka na pierwszy dzwonek w nowej szkole.