Pomoc dla ofiar terroryzmu w Nigerii
Od wielu lat w prowincji Plateau w Nigerii dochodzi do aktów terroru, których ofiarami są przeważnie bezbronni cywile.
Brutalność i bezwzględność tych zbrodni mrożą krew w żyłach. Mężczyźni, kobiety i dzieci mordowane są w bestialski sposób. Napastnicy atakują w ciągu dnia lub w nocy. Pojawiają się znikąd, dokonują masakry i znikają. Napady z użyciem broni palnej i maczet, palenie żywcem całych rodzin, porwania, grabieże. W wielu miejscach to nie jest już tylko potencjalne zagrożenie, ale codzienność.
Od wielu lat w prowincji Plateau w Nigerii dochodzi do aktów terroru, których ofiarami są przeważnie bezbronni cywile.
Brutalność i bezwzględność tych zbrodni mrożą krew w żyłach. Mężczyźni, kobiety i dzieci mordowane są w bestialski sposób. Napastnicy atakują w ciągu dnia lub w nocy. Pojawiają się znikąd, dokonują masakry i znikają. Napady z użyciem broni palnej i maczet, palenie żywcem całych rodzin, porwania, grabieże. W wielu miejscach to nie jest już tylko potencjalne zagrożenie, ale codzienność.
Wesprzyj ofiary terroryzmu w Nigerii
Od 2023 roku pomagamy ludziom, którzy ucierpieli w tych atakach.
Wspieramy ich na różne sposoby. Odbudowujemy zniszczone domy, kupujemy sprzęt rolniczy, zwierzęta hodowlane, otwieramy miejsca pracy, opłacamy czesne dzieciom, które straciły rodziców. Staramy się podchodzić indywidualnie do każdego przypadku.
W jednej ze wsi w regionie Plateau odbudowaliśmy 120 dachów, które spłonęły w trakcie ubiegłorocznego ataku. Napastnicy podpalili domy, aby dokonać jak największych zniszczeń. Spłonęły słomiane dachy oraz wszystko, co było w środku. Pozostały jedynie ściany. Nowe dachy są blaszane. Znacznie trwalsze i solidniejsze od poprzednich. To też jasny sygnał w stronę terrorystów, który pokazuje, że ich działania są bezcelowe, a poszkodowane rodziny bardzo szybko otrzymały pomoc.
Dzięki temu mieszkańcy mogli wrócić do swoich domów i zacząć życie od nowa. Całkowity koszt wyniósł około 20 tysięcy złotych, co daje niecałe 200 zł za jeden dach. Już za tak niewielkie kwoty można pomóc ofiarom zamachów w Nigerii.
Od 2023 roku pomagamy ludziom, którzy ucierpieli w tych atakach.
Wspieramy ich na różne sposoby. Odbudowujemy zniszczone domy, kupujemy sprzęt rolniczy, zwierzęta hodowlane, otwieramy miejsca pracy, opłacamy czesne dzieciom, które straciły rodziców. Staramy się podchodzić indywidualnie do każdego przypadku.
W jednej ze wsi w regionie Plateau odbudowaliśmy 120 dachów, które spłonęły w trakcie ubiegłorocznego ataku. Napastnicy podpalili domy, aby dokonać jak największych zniszczeń. Spłonęły słomiane dachy oraz wszystko, co było w środku. Pozostały jedynie ściany. Nowe dachy są blaszane. Znacznie trwalsze i solidniejsze od poprzednich. To też jasny sygnał w stronę terrorystów, który pokazuje, że ich działania są bezcelowe, a poszkodowane rodziny bardzo szybko otrzymały pomoc.
Dzięki temu mieszkańcy mogli wrócić do swoich domów i zacząć życie od nowa. Całkowity koszt wyniósł około 20 tysięcy złotych, co daje niecałe 200 zł za jeden dach. Już za tak niewielkie kwoty można pomóc ofiarom zamachów w Nigerii.
Pomoc w Nigerii kosztuje niewiele
Pomoc w Nigerii kosztuje niewiele
Wielokrotnie pomagaliśmy też poszczególnym rodzinom. Gyem, której mąż został zamordowany w innym ataku, a ona sama została z trójką małych dzieci, kupiliśmy m.in. kury oraz młynek do mielenia kukurydzy na mąkę. W Nigerii mielenie kukurydzy lub zbóż to powszechny rodzaj usługi. Posiadanie takiego rozdrabniacza zasilanego silnikiem spalinowym pozwala zarobić pieniądze na utrzymanie rodziny. Opłaciliśmy też czesne jej dzieciom, aby mogły ukończyć szkołę. Młynek wraz z zapasem paliwa kosztował 700 złotych. Czesne na rok dla 2 dzieci to około 430 złotych. Zakup 10 kur to w przeliczeniu 110 zł.
Takich przykładów jest wiele. Dość powiedzieć, że w miejscach, w których dotąd pomagaliśmy, nie było przed nami żadnej innej organizacji. Żeby odnaleźć ofiary terrorystów, trzeba podjąć trochę więcej wysiłku i jeździć od wsi do wsi. Poszkodowani nie zgłaszają się sami po wsparcie. Nie wiedzą, że ktokolwiek może im pomóc. My postaramy się to zmienić.
Pomoc w Nigerii kosztuje niewiele
Wielokrotnie pomagaliśmy też poszczególnym rodzinom. Gyem, której mąż został zamordowany w innym ataku, a ona sama została z trójką małych dzieci, kupiliśmy m.in. kury oraz młynek do mielenia kukurydzy na mąkę. W Nigerii mielenie kukurydzy lub zbóż to powszechny rodzaj usługi. Posiadanie takiego rozdrabniacza zasilanego silnikiem spalinowym pozwala zarobić pieniądze na utrzymanie rodziny. Opłaciliśmy też czesne jej dzieciom, aby mogły ukończyć szkołę. Młynek wraz z zapasem paliwa kosztował 700 złotych. Czesne na rok dla 2 dzieci to około 430 złotych. Zakup 10 kur to w przeliczeniu 110 zł.
Takich przykładów jest wiele. Dość powiedzieć, że w miejscach, w których dotąd pomagaliśmy, nie było przed nami żadnej innej organizacji. Żeby odnaleźć ofiary terrorystów, trzeba podjąć trochę więcej wysiłku i jeździć od wsi do wsi. Poszkodowani nie zgłaszają się sami po wsparcie. Nie wiedzą, że ktokolwiek może im pomóc. My postaramy się to zmienić.